Zainteresowania
Moje zainteresowania naukowe dotyczą w szczególności biologii i ekologii lęgowej ptaków oraz ich zachowań. Obiektami moich badań są głównie sowy, zwłaszcza sóweczka, puchacz, włochatka i uszatka błotna. W dalszej kolejności są to ptaki szponiaste, dzięcioły, sokół wędrowny czy górskie gatunki ptaków. W polu moich zainteresowań są też ssaki i w pewnym okresie ich dotyczyła większość moich publikacji . Obecnie szala przechyliła się na szczęście na korzyść ptaków. Nie czuję się birdwacherem, nie „zaliczam” ptaków, ale zdarzają mi się często wyprawy, których celem jest zwykła radość z obserwacji przyrody. Możliwość podpatrywania nowego gatunku może być bardzo ekscytująca. Jednak największą satysfakcję sprawia mi przypatrywanie się ptakom przez długi czas i z wnikliwością. Z tego rodzą się najfajniejsze pomysły i interpretacje.
Jako przyrodnik pierwsze kroki stawiałem w okolicach Tułowic Niemodlińskich: na Stawach Niemodlińskich i w Borach Dolnośląskich (1980-1985). Później, gdy zrobiłem sobie przerwę w studiach, prowadziłem inwentaryzacje ornitologiczne Lasach Łukowskich k. Siedlec (1988). Niemal od zawsze związany jestem Ziemią Kłodzką, gdzie też gromadziłem materiały do pracy magisterskiej (Góry Bystrzyckie) i doktorskiej (G. Stołowe). Badania ornitologiczne prowadziłem m.in. na Czerwonym Bagnie w Biebrzańskim PN, w Beskidzie Niskim, w Bieszczadach i na Pogórzu Przemyskim, w Białowieski PN, PN Bory Tucholskie, Wigierskim PN (szczegóły w zakładce Aktywności). W 2009 roku badałem ekologię lęgową kilku słabo zbadanych ptaków w lasach tropikalnych Ekwadoru. Obecnie penetruję głównie tereny Sudetów, Kotliny Biebrzańskiej oraz Karpat Wschodnich. Od początku związany jestem z ornitologicznym ośrodkiem wrocławskim, czyli Zakładem Ekologii Behawioralnej (dawniej Zakł. Ekol. Ptaków) i Muzeum Przyrodniczym Uniw. Wrocławskiego.
Jako, że mój zawód jest moją pasją, więc normalne jest, że wypełnia mi gros czasu, o co zresztą skutecznie zabiegam. Spływy kajakowe, wspinaczka (tree-climbing), rower górski, narty turowe – tego typu aktywność wykorzystuję nieprzerwanie, także w pracach terenowych. Sport zresztą był dla mnie ważny od zawsze, zapewne z racji wykształcenia taty, który był nauczycielem w-f i trenerem. Pasjonuję się też fotografią, filmuję, rysuję (obecnie akwarele i ołówek – galeria). Kolejna rzecz, która pozwala na małe uniesienia to muzyka. Uważam, że świetne koncerty są warte każdej ceny. Uwielbiam też dobry film fabularny i dokument oraz książkę, niekoniecznie o ptakach. A że sporo jeżdżę, przez ostatnie lata więcej książek wysłuchałem niż przeczytałem.
Dość zabawnie moje badania nad sóweczką opisał w felietonie „Zrozumieć pigmeja”, świetny fotograf i publicysta Tomasz Kłosowski. W pewnym stopniu pokierował też moim losem, gdy w latach 80. prowadził w czasopiśmie Świat Młodych rubrykę „Klub Ptakoluba”, którą to chłonąłem jak gąbka. O moich pasjach i życiowej drodze jako przyrodnika opowiedziałem też Monice z OTOP-u na łamach magazynu „Ptaki”, o czym można przeczytać tutaj.