Australia 2023/24 – relacje z pobytu
Australia 2023/24 – relacje z pobytu
Nareszcie porządkuję nieco materiały z Australii. Nie zdecydowałem się na osobny tekst tutaj, za to opublikowałem trzy felietony z tego pobytu: dwa na łamach Ekogadki – o ssakach i papugach („Kto nie skacze ten nie mieszka w Australii” i „Australia papugami stoi„), oraz w „Ptakach” OTOP, oczywiście o ptakach („Romek w krainie kangurów„) kontynentu. Pierwszy z tytułów ma korzenie w Czechach, ostatni oczywiście jest parafrazą tytułu jednej z książek Alfreda Szklarskiego o podróżach Tomka Wilmowskiego. Powoli wrzucam głosy ptaków stamtąd na xeno-canto, zaś na YouTube ukazał się krótki spot ze zlotu OTOP oraz pierwszy z kilku planowanych filmów. Tu akurat wybrane ujęcia ssaków, gdzie dwa ujęcia są szczególne, tj. wędrująca koala i kolczatka. Koala była dużym fartem, bo rzadko schodzi na ziemię a wędruje jeszcze rzadziej, z kolei ruchy kolczatki pokonującej leżącą kłodę po prostu udało mi się przewidzieć, więc byłem gdzie trzeba. To wbrew pozorom trudny przeciwnik jeśli chodzi o filmowanie.
Zapraszam zatem do lektury i śledzenia na bieżąco tego, co dzieje się na moim kanale Y-T.
Żurawie w PN Hortobagy. Rekonesans z Fundacją dla Przyrody i Poleskim PN 10-13 X 2024
Krótki ale bardzo intensywny wypad na pusztę Wielkiej Równiny Węgierskiej w poszukiwaniu żurawi. Jeśli ma się odpowiednie towarzystwo to wyjazd może być i wesoły i merytoryczny.
Tak nasz wypad ornitologiczny opisaliśmy na stronie fb Fundacji dla Przyrody w ramach projektu „Wędrówki Lubelskich Żurawi” (nieco zmienione):
Noc 6 IV 2024 w G. Stołowych, czyli nie tylko ptakami człowiek żyje
Jadąc nocą rowerem przez G. Stołowych dojrzałem w kilku miejscach na drodze migoczące, malutkie, punktowe światełka. Pomyślałem oczywiście o świetliku. Jednak gdy stawałem, migotanie ustępowało. Źródłem okazał się być pająk, krzeczek naziemnik, Trochosa terricola, należący do pogońcowatych. Poluje nocą czekając cierpliwie na najmniejsze drgania gruntu wywołane przez potencjalne ofiary. Światło, gdy trafia na błonę odblaskową w oku (tapetum lucidum zbudowane z kryształków guaniny), odbija się identycznie jak u naszych kotów. To najlepszy sposób, by znaleźć tego zaledwie 1 cm pajączka. Podobno wzrok i tzw. „świadomość przestrzenną” mają najlepszą wśród naszych Arachnida, czego następstwem są fikuśne rytuały godowe. Jego zdolności pozwoliły mu pretendować do miana wilka wśród pająków – ang. Wolf Spider. A migotanie? To zapewne wynik padania światła pod różnym kątem na błonę kilku par oczu, gdy źródło światła przemieszcza się.
Australia 2023/24
Na przełomie roku przeżywam przygodę australijską. Dość regularnie opowiadam o tym na swoim profilu facebookowym, gdzie zapraszam do śledzenia. Już widzę, że nie uda mi się niestety podjąć tematu badań ornitologicznych. Awifauna jest tu dobrze rozpoznana i musiałby się chyba zdarzyć cud, bym rzeczywiście coś cennego znalazł, co byłoby warte większego nakładu pracy. Dlatego skupiam się na poznaniu przyrody i regularnie wrzucam obserwacje do eBird a także silniej zacząłem wykorzystywać iNaturalist, gdzie wprowadzam spotkania z organizmy innymi niż ptaki. Gromadzę też nagrania audio i filmy, ale to uporządkować będę mógł dopiero po powrocie. Przyznam, że mam dużą frajdę z samodzielnego szukania i rozpoznawania gatunków i ich głosów. Z ptaków, które obiecałem sobie zobaczyć, został jeden, może dwa. Ale nie powiem jakie, by nie zapeszać. Jest wciąż szansa, bo przede mną jeszcze miesiąc pobytu.
Intensywny rok
2023 zacząłem na Borneo (tu film) a skończyłem w Australii. Zagłosować przed wyjazdem zdążyłem i wracam wkrótce do nowej ojczyzny, gdzie właśnie sprząta się bałagan i wyplenia cwaniactwo oraz złodziejstwo, więc póki co przestałem myśleć o emigracji.
To co udało się zrobić:
Konferencja „Inwazyjne Gatunki Obce” w Białowieży (Białowieski PN), 9-10 X 2023
W dniach 19-20 października uczestniczyłem w konferencji naukowej organizowanej przez Białowieski Park Narodowy pn. „Inwazja obcych – IGO jako zagrożenie różnorodności biologicznej”. Program wystąpień możemy zobaczyć tutaj.
IGO oznacza inwazyjne gatunki obce. Definicja gatunku inwazyjnego nie jest prosta i nie dotyczy każdego „obcego” organizmu. Podstawowe warunki jakie muszą być spełnione, by tak właśnie zdefiniować organizm, zakładają że:
Podstawowym dokumentem nt. tego problemu jest Ustawa z dn. 11 sierpnia 2021 r. dot. przeciwdziałania rozprzestrzeniania się inwazyjnych gatunków obcych w przyrodzie (Dz.U. 2021 poz. 1718). Zaproponowane w ustawie rozwiązania mają przyczynić się do eliminacji lub zminimalizowania negatywnego wpływu gatunków obcych na rodzimą przyrodę. Listę organizmów inwazyjnych określają rozporządzenia Komisji Europejskiej.
Drugim ważnym dokumentem jest Rozporządzenie Rady Min. z dn. 9.12.2022 r. (Dz.U. 2022 poz. 2649) w sprawie listy inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Unii i listy inwazyjnych gatunków obcych stwarzających zagrożenie dla Polski, działań zaradczych oraz środków mających na celu przywrócenie naturalnego stanu ekosystemów.
Na mapie Geoserwisu możemy znaleźć zakładkę „inwazyjne gatunki obce”, po zaznaczeniu której pojawia się rozwijane okno, gdzie wskazano 153 organizmy inwazyjne z tego 83 wykazane z terenu Polski. Ściślejszej analizie poddawanych jest tu 58 gatunków zwierząt (lista). Oczywiście obcych gatunków introdukowanych w Polsce jest znacznie więcej (wg danych IOP z Krakowa to 305 gatunki), jednak nie każdy z nich spełnia kryteria inwazyjności. W Dzienniku Ustaw wymienia np. 18 gatunków obcych, których pojawienie wymaga szybkiej eliminacji, np. żółwia jaszczurowatego, bobra kanadyjskiego i sumika karłowatego.
Dane na temat gatunków obcych gromadzi również Instytut Ochrony Przyrody w Krakowie (Gatunki obce w Polsce).
Poniżej wyróżniłem kilka elementów związanych z IGO, które wydają mi się istotne, po wysłuchaniu wykładów w trakcie konferencji:
Rajd rowerowy w ramach projektu „7Rivers” (UMCS) 24 IX-1 X 2023
Rajd rowerowy z Lublina do Wilna: 7 dni (plus jeden krótki dojazd), przez 7 rzek na dystansie 700 km. Dokładnie po 697 km dotarliśmy do Wilna obchodzącego 700-lecie istnienia. Po drodze zajęcia w 4 szkołach podstawowych podczas których reprezentowałem OTOP. Mówiłem o migracjach ptaków i dokarmianiu, Adam – mój współtowarzysz i organizator wyprawy – o zrównoważonym rozwoju i wodzie. W podróży skupiliśmy się głównie na notowaniu stanu mijanych rzek. O ile na Litwie jest jeszcze w miarę dobrze, to w Polsce byłem zaszokowany tym, jak wiele rzek po prostu nie istnieje. Myślę, że powstanie z tego niezły materiał. Wydawałoby się, że dystans będzie trudny do pokonania w tak krótkim czasie, jednak dawaliśmy radę z zapasem. Jechałem moim elektrykiem, więc powiedzmy było mi łatwiej, ale rzadko włączałem wyższe biegi a czasem wyłączałem wspomaganie w ogóle. Sam w sobie rower jest ciężki i sakwy też ważyły swoje. Adam jechał rowerem dużo słabiej dostosowanym do takich podróży, z małymi i w dodatku wąskimi kołami. Na szutrze czy piasku było mu wyjątkowo ciężko. Co chwila jakieś ciekawe spotkania z mijanymi ludkami. To raczej na opowieść przy ognisku czy piwie. Litwa okazała się cudownym, przyjaznym krajem, z tych do których chce się już zawsze wracać. Ale wszędzie i jednocześnie być nie można. Więc jeszcze bardziej tęsknię za tym, czego nie widziałem, skoro może być tak pięknie.
Zarząd OTOP kadencji 2020-2023 i XI Walny Zjazd członków OTOP
XI Walne Zebranie Członków OTOP w Rogowie było też chwilą zakończenia prac przez nasz 6-osobowy Zarząd 3-letniej kadencji. Zgadzając się na kandydowanie w roku 2020 nie przypuszczałem, jak wiele czeka nas pracy i zaangażowania. Szczególnie w pierwszym roku wiele wieczorów spędziliśmy na podejmowaniu ważnych uchwał, bo i wiele stajni było do posprzątania po naszych poprzednikach. Generalnie panował chaos i brak było zaufania do Zarządu, jaki by nie był. Potem przyszedł czas na kilka bardzo trudnych decyzji, a to dotyczących wyboru dyrektorki/dyrektora biura OTOP, przeniesienia biura z Marek do centrum Warszawy, zmiany logo i całego brandingu, sprzedaży peleciarni w ramach pokrycia długów. Finalnie jak sądzę nie musimy chować się ze wstydu w mysiej norce. Trochę może żałuję, że nie udało się przejąć starej chaty Włodzimierza Puchalskiego, ale w tej kwestii rozsądek wygrał z emocjami. Ważne, że wszystko co robiliśmy odbywało się transparentnie, demokratycznie i z poszanowaniem pracowników. Mieliśmy szczęście, że była to ostatnia kadencja, w której członkiniami/członkami mogły być osoby – pracownicy. Teraz jest to niemożliwe, ale dla nas było to bardzo cennym dodatkiem, gdyż nie musieliśmy błądzić we mgle. Przyznam się, że w ostatnim roku moje zaangażowanie zwolniło. Nie dlatego, że przestał mnie OTOP obchodzić. Po prostu koło, które rozpędziliśmy, pięknie się toczyło i nie było potrzeby zmieniać jego biegu. Co najwyżej nieco korygować. Rotacja zarządu to jak sądzę dobra rzecz. Być może myślimy teraz zbyt rutynowo a nasi następcy już widzę kombinują jak tu organizację ulepszyć. I trzymam za nich mocno kciuki bo i trafiło na fajnych ludzi. Podzielam smutek, że brak wśród nich kobiety. Jak to powiedział jeden z pracowników do nowego prezesa – Staszka Łubieńskiego, gdy ten zapytał o sugestie dla nowego Zarządu – „nie przeszkadzajcie” 🙂 To raczej pokłosie wcześniejszych historii, do których OTOP już na pewno nie wróci. No i jeszcze jedna myśl na koniec. Po tak długim zaangażowaniu w sprawę zauważyłem jeden objaw – zżyłem się z organizacją i zależy mi na niej dużo bardziej niż dawniej. Nieprzewidywalny objaw i proszę nie nadużywać wiedzy na ten temat…