Karłów, Góry Stołowe, 19-20 X 2019

Jesień to czas zlotów. Nie tylko żurawi, ornitologów także. Na weekend w Góry Stołowe zjechali się wolontariusze OTOP. Udał mi się namówić organizatorów, aby Zjazd z nr 2 zrobić w sercu naszego Parku. Miałem jedynie zapewnić ładną pogodę i chyba się wywiązałem. A i jeszcze przeprowadzić dwa odczyty o górach, sowach i trekingu po Nowej Zelandii. Wymiana myśli miała miejsce w Centrum Szkoleniowo-Edukacyjnym PNGS w Karłowie. Fajna atmosfera była wynikiem tego, że ludzie znali się z innych spotkań, a i ja poznałem większość z nich na warsztatach w Krakowie i Warszawie. Zjazd odbył się w ramach projektu o nazwie „Wolontariat wysokich lotów”, a właściwie był to już niestety jego finał. Organizatorki ze strony OTOP – Monika, Justyna i Karolina, przygotowały się do zadania bezbłędnie. Jak się coś robi z pasją, to energia którą dajesz wraca nawet z większą siłą. Jakimś cudem, razem z czterema innymi osobami (z: Marcin Borowik – lider Częstochowskiej Grupy Lokalnej OTOP, Dariusz Ożarowski – Lider Trójmiejskiej Grupy Lokalnej OTOP, Laura Słotwińska – członkini lider Częstochowskiej Grupy Lokalnej OTOP, Krzysztof Tabernacki – członek Warszawskiej Grupy Lokalnej OTOP) otrzymałem tytuł Wolontariusza Roku. Miałem jednak wrażenie, że wcale nie wyróżniam się bardzo na tle całej reszty wolontariuszy, bo ludzie w różnych częściach kraju robią naprawdę mnóstwo świetnych rzeczy dla ptaków. Oprócz mnie w prezentacjach udzielali się między innymi moi starzy kumple, czyli Bartek Smyk i Krzysiek Konieczny. W czasie porannego wyjścia na Fort Karola widzieliśmy przelot sikor, zięb, czyży, pokrzywnic oraz ponad z 3 tys. szpaków. W G. Stołowych przeloty są słabo zaznaczone, a ten był z pewnością rekordowy jeśli chodzi o szpaka. Po niedzielnym śniadaniu wycieczka na Torfowisko Pod Zieleńcem. Kierowcą autobusu był Bartek – biolog i ptasiarz, współpracujący też z bazą ornitho. Ponadto Bartek zabezpieczył też swoje okno przed kolizjami szklanopułapkowymi kropkami. Pewnie takiego kierowcy OTOP w historii nie miał i mieć nie będzie. No chyba że znów tu się kiedyś spotkamy 🙂

14 I 2017 Warszawa, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie

Bardzo miłe spotkanie w Wozowni Pałacu w Wilanowie zgromadziło sporo ciekawskich. Gdyby ktoś mnie spytał, które z wystąpień było najlepsze, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Ciągle jestem pod wrażeniem wysokiego poziomu każdego z nich (swój pomijam). Niejeden zjazd ornitologiczny miałby czego pozazdrościć. Jako pierwszy na szczyty wspiął się Michał Wołowik, przedstawiając  sytuację pójdźki w zachodniej części Mazowsza. Widać było, że ma wprawę jako edukator. Powieka nie drgnęła. Przemek Chylarecki w przejrzysty sposób wyłożył racjonalne argumenty za poszerzeniem Białowieskiego Parku Narodowego, opierając się na danych naukowych, nie emocjach, manipulacjach i dowodach z nagrobków cmentarnych. Ja w swoim wystąpieniu już po raz kolejny głosiłem chwałę na cześć uszatki błotnej, korygując pewne, błędnie powielane w literaturze, poglądy. A i przeze mnie osobiście w przeszłości też. Staszek Łubieński, świeżo upieczony finalista Paszportu Polityki, uradował wszystkich swoimi opowieściami o tym jak przebiega twórczy proces pisarski. Na pewno nie będziemy długo czekać na swoich naśladowców. Joasia Wołoszkiewicz opowiadała o wodniczce. Sam bohater, praktycznie najważniejszy gatunek ptaka w Polsce, sprawił automatycznie, że ludzie rozdziawiali buźki, a fakt poprowadzonych z głową badań, które przyniosły ciekawe wyniki, dodał tylko smaczku prezentacji. Przyznam się, że bardzo czekałem na to co powie Janek Jedlikowski o chruścielach. Ogromnie ciekawa grupa i baaardzo trudna. Potwierdził tezę, której też jestem zwolennikiem, że każdy ptak jest do rozgryzienia. Trzeba tylko doświadczenia, czyli mnóstwa cierpliwości i godzin w terenie, które sprawią, że dowiemy się jak to zrobić. Potem trzeba mieć czas żeby przystąpić do dzieła. Diaporama Marcina Łukawskiego z sową w roli głównej była już tylko wisienką na torcie. Wspaniałym organizatorem spotkania i przewodnikiem po parku pałacowym była Monika Klimowicz. Nie ustosunkuję się do tego co mówiła, bo akurat wdałem się w ciekawą rozmowę z Izą Engel, inicjatorką jednej z najbardziej rozpoznawalnych inicjatyw przyrodniczych w Polsce, jaką jest Rzeczpospolita Ptasia. Sorki Monika.

A i przepraszam za plamę na spodniach, której nie zauważyłem. To ostrzeżenie dla wszystkich, że nie pija się shake’a w czasie jazdy, szczególnie przed prelekcją.

5 marca 2016 – Nagłowice k. Jędrzejowa i 20 luty – Turawa

Jeszcze dwa wystąpienia przed sezonem, który zacznie się za chwilę na dobre, na temat uszatki błotnej, jej aktywności, pokarmu i zachowań, a także o sóweczce, na XXXVI Zjeździe Towarzystwa Badań i Ochrony Przyrody (5 marca, Nagłowice k. Jędrzejowa) oraz XXXVII Zjeździe Ornitologów Śląska (20 luty, Turawa)

14-15 XI 2015 Izabelin. Prezentacja pt. „Etyka fotografa przyrody”

W dniach 14-15 XI po raz drugi uczestniczyłem w święcie fotografii przyrodniczej jakim są Wizje Natury, odbywające się od lat w siedzibie Kampinoskiego Parku Narodowego. Tym razem moje uczestnictwo nie było wyłącznie bierne, gdyż zostałem poproszony o spojrzenie okiem przyrodnika na kodeks etyczny Związku Polskich Fotografów Przyrody. Zapewne warto powstałe przy tej okazji przemyślenia przelać na papier.

18 IV 2015. Słońsk.

Przepraszam z góry ludziska, ale zawsze najfajniejsze jednak są tutaj ptaki. W końcu o ptaki tutaj chodzi. A i znam takich, co nie mieli czasu na wyjście w teren (patrz – Adrianna 🙂 Niech żałują. Na prośbę organizatorów popełniłem wystąpienie na temat pójdźki i przy tej okazji wczytałem się w końcu w monografię gatunku D. v. Nieuwenhuyse, J-C Genot i D. H. Johnson z 2008 r. Wracając do wątku ptasio-ludzkiego. Brakuje tu jakiejś szczególnej chwili  integracji w postaci choćby wspólnego ogniska, żeby można było na spokojnie pogadać. Może następnym razem zadbają o to, jeśli nie gospodarze, to uczestnicy.

Organizatorem zjazdu była Stacja Ornitologiczna Muz. I Instytutu Zool. PAN. To najlepszy zjazd ornitologiczny w jakim uczestniczyłem od lat. Wspaniała organizacja, prezentacje na wysokim poziomie, mnóstwo ciekawych osób. Aż dziw bierze, że to dopiero pierwszy zjazd ornitologów wykorzystujących w badaniach znakowanie ptaków.

Śledź mnie na: facebookistagram
albo ja będę śledził Ciebie!