Australia 2023/24

Na przełomie roku przeżywam przygodę australijską. Dość regularnie opowiadam o tym na swoim profilu facebookowym, gdzie zapraszam do śledzenia. Już widzę, że nie uda mi się niestety podjąć tematu badań ornitologicznych. Awifauna jest tu dobrze rozpoznana i musiałby się chyba zdarzyć cud, bym rzeczywiście coś cennego znalazł, co byłoby warte większego nakładu pracy. Dlatego skupiam się na poznaniu przyrody i regularnie wrzucam obserwacje do eBird a także silniej zacząłem wykorzystywać iNaturalist, gdzie wprowadzam spotkania z organizmy innymi niż ptaki. Gromadzę też nagrania audio i filmy, ale to uporządkować będę mógł dopiero po powrocie.  Przyznam, że mam dużą frajdę z samodzielnego szukania i rozpoznawania gatunków i ich głosów. Z ptaków, które obiecałem sobie zobaczyć, został jeden, może dwa. Ale nie powiem jakie, by nie zapeszać. Jest wciąż szansa, bo przede mną jeszcze miesiąc pobytu.

Zdjęcia pochodzące wyłącznie z Doliny Biebrzy. Zawsze gdy tam jestem czuję podniosłą aurę, oczekiwanie, że za moment coś niesamowitego się zdarzy, że będę świadkiem wyjątkowej chwili. Było tak wielokrotnie: spotkania z wilkami w tym z kilkudniowymi szczeniakami, dorosłymi i dopiero co uroczonymi łośkami, orlikami grubodziobymi, toki dubeltów i batalionów, tokujące łęczaki i kuliki wielkie, sóweczka, popielica, dzięcioły białogrzbiete i trójpalczaste, lęgi jerzyków w dziuplach, żurawie broniące gniazd przed krukami, łopatacz zatopiony w bagnie – ofiara wilków, gniazdo droździka, uszatek błotnych, słonki…. Wierzę, że takich chwil będzie więcej.

Notatki z terenu. 31.07.2019. Góry Stołowe

Taka mała sensacyjka z terenu Gór Stołowych. Popielice związane są tu właściwie w 100% z buczynami czy po prostu z bukami (tutaj praca o ssakach PNGS). Przypuszczaliśmy, że popielice mogą wchodzić w skały, szczególnie aby gdzieś głęboko pod ziemią hibernować, ale nikt nie widział tych pilchów w skałach w okresie rozrodu. Do dzisiaj. Ten osobnik wszedł do niewielkiej, wysoko położonej szpary w ścianie piaskowca. Cierpliwie poczekałem aż w końcu pojawił się ponownie, po czym sprawnie zszedł w dół i zniknął na dobre w dużo szerszej szczelinie jakieś 4 m nad ziemią. Ślady u jej wejścia wskazują, że nie jest to przypadkowa kryjówka. I teraz rodzi się pytanie – jak duża może być populacja osobników biegających po ścianach piaskowcowych w G. Stołowych?

Śledź mnie na: facebookistagram
albo ja będę śledził Ciebie!