Na rowerze jeżdżę od kiedy pamiętam. Pewnie jak każdy chłopak. Potem już również za ptakami w teren, bardziej powiedziałbym „zawodowo”. Niestety góry to wymagający przeciwnik, więc wykończyłem tu dwa składaki i kolarzówkę. Chyba miałem pierwszy rower górski na Ziemi Kłodzkiej, po który wybrałem się specjalnie do Brzegu jak tylko dostałem cynk, że są. Nikt nie wiedział co to i po co, więc w sklepie stały dwa jedyne, czekając długo na adopcje. Przydał się bardzo przy zbieraniu materiału o ptakach Gór Bystrzyckich. To tak jak z samochodem terenowym. Jak raz już kupisz takiego, to nie chcesz innego.(więcej…)