Wciąż czynimy jakieś obserwacje, czy to idąc na spacer z psem, jadąc autobusem, rowerem przez las, albo wojażując za granicami kraju. Część z nich gdzieś tam sobie odnotowujemy, garstką dzielimy się w postaci opowieści albo doniesienia na profilu społecznościowym, coś tam wyrywkowo zapamiętamy. Wyjątkowe spostrzeżenia trafiają do lokalnych kartotek, jeśli z takowymi współpracujemy i staramy się być w miarę systematyczni. W konsekwencji wiele obserwacji przepada w natłoku innych zajęć albo pozostaje na wieki wyłącznie w naszych notesach. Ale tak być wcale nie musi. (więcej…)