Zdjęcia pochodzące wyłącznie z Doliny Biebrzy. Zawsze gdy tam jestem czuję podniosłą aurę, oczekiwanie, że za moment coś niesamowitego się zdarzy, że będę świadkiem wyjątkowej chwili. Było tak wielokrotnie: spotkania z wilkami w tym z kilkudniowymi szczeniakami, dorosłymi i dopiero co uroczonymi łośkami, orlikami grubodziobymi, toki dubeltów i batalionów, tokujące łęczaki i kuliki wielkie, sóweczka, popielica, dzięcioły białogrzbiete i trójpalczaste, lęgi jerzyków w dziuplach, żurawie broniące gniazd przed krukami, łopatacz zatopiony w bagnie – ofiara wilków, gniazdo droździka, uszatek błotnych, słonki…. Wierzę, że takich chwil będzie więcej.

Osowiec-Twierdza, Biebrzański PN, 7-8 grudzień 2019.

Kolejna Wszechnica, którą będzie trudno zapomnieć. A że pamięć ma przecież jakąś swoją pojemność, więc powinienem się chyba martwić i raczej uczestniczyć w spotkaniach, które nie są warte zapamiętania 🙂 Mój wytęskniony teren, ukochane Szklane Pułapki w dwóch odsłonach, Danuśka i jej wyniki z Carskiej Drogi, mój przyjaciel Przemek Kumorek w roli prelegenta opowiadający o swojej drodze, w której uczestniczę duchem a czasem nawet ciałem, cudowne obrazy Grzesia Kozika, diaporamy Jakuba Spodymka, które ogląda się z otwartymi ustami, pióra ptaków wyklejane mozolnie przez Sławka i Agnieszkę, muzeum w Trzcianne u Króla Biebrzy, wykłady w Gugnach. Dużo tego a i to nie wszystko. W czwartek widziałem słonkę, w piątek udało nam się zobaczyć cztery biegnące wilki na Mścichach i drzemlika na Barwiku z Moniką i Markiem, a w niedzielę z Ewą na koniec pięknego, czarnego łosia w białych skarpetkach. Jak ktoś mi powie, że na Biebrzy nie ma magii, znaczy się że albo jest ślepy albo nigdy tam nie był.

Śledź mnie na: facebookistagram
albo ja będę śledził Ciebie!