14 I 2017 Warszawa, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
14 I 2017 Warszawa, Muzeum Pałacu Króla Jana III w Wilanowie
Bardzo miłe spotkanie w Wozowni Pałacu w Wilanowie zgromadziło sporo ciekawskich. Gdyby ktoś mnie spytał, które z wystąpień było najlepsze, nie potrafiłbym odpowiedzieć. Ciągle jestem pod wrażeniem wysokiego poziomu każdego z nich (swój pomijam). Niejeden zjazd ornitologiczny miałby czego pozazdrościć. Jako pierwszy na szczyty wspiął się Michał Wołowik, przedstawiając sytuację pójdźki w zachodniej części Mazowsza. Widać było, że ma wprawę jako edukator. Powieka nie drgnęła. Przemek Chylarecki w przejrzysty sposób wyłożył racjonalne argumenty za poszerzeniem Białowieskiego Parku Narodowego, opierając się na danych naukowych, nie emocjach, manipulacjach i dowodach z nagrobków cmentarnych. Ja w swoim wystąpieniu już po raz kolejny głosiłem chwałę na cześć uszatki błotnej, korygując pewne, błędnie powielane w literaturze, poglądy. A i przeze mnie osobiście w przeszłości też. Staszek Łubieński, świeżo upieczony finalista Paszportu Polityki, uradował wszystkich swoimi opowieściami o tym jak przebiega twórczy proces pisarski. Na pewno nie będziemy długo czekać na swoich naśladowców. Joasia Wołoszkiewicz opowiadała o wodniczce. Sam bohater, praktycznie najważniejszy gatunek ptaka w Polsce, sprawił automatycznie, że ludzie rozdziawiali buźki, a fakt poprowadzonych z głową badań, które przyniosły ciekawe wyniki, dodał tylko smaczku prezentacji. Przyznam się, że bardzo czekałem na to co powie Janek Jedlikowski o chruścielach. Ogromnie ciekawa grupa i baaardzo trudna. Potwierdził tezę, której też jestem zwolennikiem, że każdy ptak jest do rozgryzienia. Trzeba tylko doświadczenia, czyli mnóstwa cierpliwości i godzin w terenie, które sprawią, że dowiemy się jak to zrobić. Potem trzeba mieć czas żeby przystąpić do dzieła. Diaporama Marcina Łukawskiego z sową w roli głównej była już tylko wisienką na torcie. Wspaniałym organizatorem spotkania i przewodnikiem po parku pałacowym była Monika Klimowicz. Nie ustosunkuję się do tego co mówiła, bo akurat wdałem się w ciekawą rozmowę z Izą Engel, inicjatorką jednej z najbardziej rozpoznawalnych inicjatyw przyrodniczych w Polsce, jaką jest Rzeczpospolita Ptasia. Sorki Monika.
A i przepraszam za plamę na spodniach, której nie zauważyłem. To ostrzeżenie dla wszystkich, że nie pija się shake’a w czasie jazdy, szczególnie przed prelekcją.