Jak to się dzieje, że taki trochę niepozorny na pierwszy rzut oka ptak tak bardzo pobudza wyobraźnię i działa na ludzi jak syrena na żeglarzy? W tym cudzie uczestniczy mimo wszystko delikatny rodzaj urody i intrygujący głos. Czyli trochę jak w przypadku zdolnych i pięknych artystek.
Drongo udało mi się spotkać po raz pierwszy na Sri Lance, ostatnio także w Malezji. Oprócz Azji rodzina dziwogonów (Dicruridae) licząca 29 gatunków, zasiedla Afrykę i Australię. Można je dostrzec, gdy czają się gdzieś na eksponowanych gałęziach wysokich drzew na przelatujące owady. Nazwa rodziny ma oczywiście swoje uzasadnienie, gdyż zdobią je dość dziwaczne, jaskółcze ogony. Dwa gatunki dodatkowo szczycą się imponującej długości dwoma, skrajnymi sterówkami przypominającymi chorągiewki na długich, giętkich wędziskach, przez co w pierwszej chwili kojarzą się z rajskimi ptakami. Te jednak ograniczone są obszarem do Nowej Gwinei. Długość sterówek dziwogona rajskiego Dricurus paradiseus, którego widzimy na zdjęciach, dochodzi do 40 cm, wystając jakieś 25 cm ponad końcówki najdłuższych, „normalnych” sterówek. Imponujące, prawda?
To świetni śpiewacy, więc siłą rzeczy muszą należeć do podrzędu Śpiewających (Oscines) w rzędzie Wróblowych (Passeriformes). Sytuacja jest mniej oczywista, gdy przyglądamy się ich monotonnemu, zwykle czarnemu upierzeniu oraz zagiętemu na kwintę dziobowi na jednym końcu i długiemu ogonowi na drugim. Nieco światła rzuca fakt, że są one spokrewnione z dzierzbami Lanidae i krukowatymi Corvide we wspólnej nadrodzinie Corvoidea.
Z Malezji przywiozłem sporą bibliotekę tajemnic z nagranymi głosami ptaków. Na jednym z nich utknąłem na dłużej. Śpiew melodyjny i monotonnie powtarzany kojarzył mi się w pierwszej chwili z kacykiem. Ta grupa nie jest jednak obecna w Azji. Więc przesłuchuję kolejnych kandydatów w bazie xeno-canto: bilbile, pstrogłowy, tukany. Ciągle bez sukcesu. Wracam co jakiś czas do drongo, jednak wciąż mi on nie pasuje, aż nareszcie któryś z jego dziwacznych dźwięków, nagrany również w Malezji, wydaje się być bardzo podobny. Mam cię! Rzeczywiście widziałem tego dnia dziwogona rajskiego siedzącego wysoko, na ogromnym, rozłożystym drzewie w towarzystwie dzięcioła żółtoczubego Picus chlorolophus, ale wtedy milczał niestety jak zaklęty. Drongo pod względem wydawanych głosów trochę przypomina naszą sójkę. Nie brzydzą się zapożyczeń, ale też komponują na swój gust. I taki też był mój śpiewak, który wprawił mnie w zakłopotanie. Gdyby wplątywał więcej różnych dźwięków, pewnie szybciej wpadłbym na jego trop.
W jednym z odcinków serialu przyrodniczego BBC, możemy podziwiać jak dziwogony sprytnie wykorzystują zdolności wokalne, by podebrać żarełko od słynących z inteligencji i zadziorności afrykańskich surikatek.
Poniżej z kolei – dwa nagrania głosów dziwogona na które natknąłem się w lasach deszczowych Malzji w 2020 roku.
*tytuł zaczerpnąłem z mało znanego utworu zespołu HAK, który ukazał się na płycie „Mała Dziewczynka”. Liderem kapeli i autorem tekstu był Paweł Kukiz, dziś raczej kojarzony z kiepskim politykiem a nie ze zdolnym artystą. „Radosny ptak drongo” wabił w leśne odstępy Arkady Fidlera i to pewnie z jego książki natchnienie zaczerpnął wokalista.